Joga na stronie

Joga na stronie

książka Maliny Michalskiej

“Hatha – joga dla wszystkich” Malina Michalska

Malina Michalska była tancerką i joginką. Czy wiele łączy te dwie dziedziny, jogę i taniec? Zapewne można to widzieć różnie. A jak ja to widzę? Malina łączyła ciało i ducha. Łączyła taniec i asany. I łączyła ludzi w swoim studiu na Starym Mieście w Warszawie.

Książka Hatha – joga dla wszystkich nie jest gruba. Jest raczej delikatnej postury, z miękką okładką, przetartą nieco, z zadartym rogiem. Jak każda wiekowa dama, stara się zachować dawną elegancję, przygładza czerń okładki i przytrzymuje odrywające się pożółkłe kartki.

W środku znajdziesz opisy asan i wyblakłe, niewyraźne zdjęcia autorki, prezentującej kolejne pozycje. Tę książkę, wydaną w 1972 roku, dziś możesz znaleźć jedynie w antykwariacie. Ja swój egzemplarz kupiłam w księgarni Tezeusz.

A co mnie zainteresowało w książce Hatha – joga dla wszystkich Maliny Michalskiej?

Prostota przekazu

Malina pisze w sposób prosty i wyrazisty. Nie epatuje egzotyką, nie narzuca filozofii Wschodu ani nie przytłacza oryginalnym słownictwem.

To znaczące, biorąc pod uwagę kontekst. Bo przecież w latach 60. i 70. ubiegłego wieku mało kto był gotów przyjąć jogiczną wizję świata z otwartymi ramionami. Ale i dziś może się przydać takie klarowne, subtelne podejście do tematu, szczególnie osobom, które chcą powoli i spokojnie wejść w praktykę jogi, bez poczucia obcości.

Klimat retro

Książka została wydana w latach 70. Opatrzona jest fotosami autorki. Ma w sobie tę szczególną elegancję, do której nie trzeba papieru kredowego i błyszczących zdjęć. Więc mnie działa na wyobraźnię!

Joga w PRL

To szczególne czasy. Pewnie niektórzy z nas jeszcze co nieco pamiętają. Joga mogła być wtedy kolorowym kwiatem, leżącym na pustych półkach.

Tylko czy aż 50 lat?

Dawno, dawno temu? No… nie tak dawno. Raptem 50 lat. A jednak życie w naszym kraju zmieniło się szalenie. Bo dziś mamy dostęp do wszelkich trendów z całego świata i dziś tysiące ludzi w Polsce uprawiają jogę. Istnieją marki, które sprzedają produkty potrzebne wyłącznie joginom, a na ryku wybór mat, strojów do jogi i akcesoriów jest nieprzebrany.

50 lat temu było inaczej. Autorka doradza, żeby ćwiczyć na kocu albo skórze zwierzęcej. Proponuje też, by ubrać się w sweter, a w upały ćwiczyć w stroju kąpielowym. Tyle że z dala od ludzi, bo nie chcemy przecież wzbudzać sensacji.

Na zdjęciach widzimy, że Malina ćwiczy w czarnych rajstopach i balerinkach.

Malina jest wyrozumiała. Wie, że mamy jako społeczeństwo pewne przyzwyczajenia. Dlatego mówi, że lepiej nie pić alkoholu, ale kieliszek wina nie zaszkodzi. Warto też zadbać o dietę, ale nie trzeba zmieniać jej radykalnie. Malina nie wymaga od nas wielkich zmian ani poświęceń.

Malina Michalska – tancerka

Maria Aleksandra, później zwana Maliną, a przez siostrę Mają, urodziła się 28 października 1916 roku w Ostrzeszowie. Ojciec Kazimierz był lekarzem, patriotą i uczestnikiem powstania wielkopolskiego, matka, Halina z Adamskich – pianistką, a starsza siostra Jadwiga Żylińska – pisarką. Klimat domu rodzinnego Jadwiga oddała w swojej książce Dom, którego nie ma.

Otoczenie Michalskich było żywe artystycznie i intelektualnie. Rodzice przyjaźnili się między innymi z Wincentym Lutosławskim, zwanym pierwszym polskim joginem, autorem Rozwoju potęgi woli. O Wincentym i jego książce już pisałam na tym blogu i mówiłam na Youtube.

malina michalska tancerka

Malina Michalska w wieku 22 lat

Z jogą Malina zapoznała się więc już w wieku nastoletnim. Ale wtedy jeszcze nie rzuciła się w głębiny filozofii i wyrafinowanych asan. Wtedy rzuciła się w wir tańca.

aktorka i tancerka malina

Malina Michalska w latach 30.

Malina Michalska przed II wojną światową

Malina Michalska

Została tancerką akrobatyczną. Związała się z warszawskim Teatrem Wielkim i operetką. A po II Wojnie Światowej pracowała w variétés i w cyrku.

Malina Michalska – joginka

Jogowa historia Maliny jest podobna do historii Wincentego Lutosławskiego, a jednocześnie różni się od ścieżki typowej dla nauczania jogi w Indiach. Malina zainteresowała się jogą po operacji, jaką przeszła w 1960 roku, kiedy szukała dla siebie pomocy wobec problemów ze zdrowiem. Nigdy też nie była w Indiach i nie miała bezpośredniego guru, który wprowadzałby ją w tajniki sztuki.

Zaczęła od przeczytania, napisanej po niemiecku, książki Cyryla Krasińskiego Die Tibetische Medizinphilosophie, czyli Tybetańska filozofia medycyny. Benedyktyn, przebywając w opactwie w niemieckim Maria Laach, całe życie poświęcił badaniom filozofii dalekowschodniej, między innymi jogi.

Zapoznając się z metodami hatha – jogi Malina zaczęła je wprowadzać w swoim studium gimnastyki tanecznej w Staromiejskim Domu Kultury w Warszawie. I tak z czasem studium zmieniło się w pierwszą w Warszawie i długo jedyną szkołę jogi.

W roku 1966 szkołę odwiedziła Ma Yogashakti, założycielka Bihar School of Yoga i dołączyła ją do listy International Yoga Fellowship Movement, czyli Międzynarodowego Stowarzyszenia Ruchu Jogi. W roku 1967 ambasador Indii N. V. Rajkumar wręczył Malinie dyplom, upoważniający ją do prowadzenia szkoły hatha – jogi z ramienia Bihar School.

Materiał o szkole ukazał się w Polskiej Kronice Filmowej w 1969 roku.

Materiał o szkole jogi Maliny Michalskiej zaczyna się o czasie 07:45.

W roku 1972 Malina napisała książkę Hatha – joga dla wszystkich. Rok później zmarła na nowotwór szpiku kostnego.

Malina i inni

Anna Świrszczyńska

W zajęciach Maliny uczestniczyło wiele znanych osób, między innymi Magdalena Samozwaniec. Jej uczennicą była też poetka Anna Świrszczyńska – feministka, kobieta o wielkim talencie literackim i joginka, w pełni zaangażowana w to, co można nazwać jogowym stylem życia.

Nie przysparzało jej to popularności w środowisku artystycznym. Tak jak nie powiodły się jej próby szerzenia abstynencji w krakowskiej kamienicy przy ulicy Krupniczej, gdzie po II Wojnie Światowej ulokowano wraz z nią innych ludzi pióra, Czesława Miłosza, Wisławę Szymborską, Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, Sławomira Mrożka, Stanisława Dygata czy Tadeusza Różewicza.

Jak pisał o niej Miłosz, najlepiej czuła się stojąc na głowie. Julian Kornhauser nadał recenzji jej tomiku tytuł Starsza pani stoi na głowie. A jednak joga bywała dla niej źródłem frustracji.

W wierszu Mówię do siebie napisała:

Moje ciało, jesteś zwierzęciem,
któremu przystoi
koncentracja i dyscyplina.
Wysiłek
sportowca, świętego i jogi
Mądrze tresowane,
możesz stać się dla mnie
bramą,
przez którą wyjdę z siebie,
i bramą,
przez którą wejdę w siebie.
Anna Świrszczyńska “Mówię do siebie”
Tweet

W wierszu Genialne ciało jogi napisała:

Znudziło mnie już moje ciało.
Na próżno przez tyle lat
staram się je wytresować,
głodzę, polewam lodowatą wodą,
biczuję pracowicie
ironią.
Jest tępe,
nie ma wyższych aspiracji,
nie stanie się nigdy
genialnym ciałem jogi.
Anna Świrszczyńska “Genialne ciało jogi”
Tweet

Wisława Szymborska

W roku 1974 Wisława Szymborska napisała do Życia Literackiego felieton. Z tekstu, napisanego w tonie prześmiewczym, wynika, że hatha – joga jednak nie jest dla wszystkich.

Sceptyk wykonując ćwiczenie nr 25 zawsze jeszcze zdąży pomyśleć w sposób niedopuszczalnie laicki i światowy: co ja właściwie wyprawiam?
[..]
W tym momencie sceptyk postanowi rozplątać się z Kukkutasany. Ufajmy, że zdoła bez pomocy pogotowia ratunkowego.
Wisława Szymborska o hatha – jodze
Tweet

Teatr Studio

Malina Michalska była inspiracją dla Marty Malikowskiej, która z grupą artystów, w większości kobiet, stworzyła w warszawskim Teatrze Studio przedstawienie Malina. Jak czytamy na stronie Teatru Studio: Malina to spektakl, koncert i sesja medytacyjna w jednym. Niezwykłe doświadczenie o mocnym feministycznym wyrazie. Ważne więc dla każdego!

Autorzy: Maniucha Bikont, Anka Herbut, Karolina Kraczkowska, Marta Malikowska, Aleksandr Prowaliński, Agata Siniarska, Maja Skrzypek, Joanna Halszka Sokołowska, Nastia Vorobiova.

Więc dla wszystkich czy nie dla wszystkich?

Malina pisze w sposób konkretny, prosty i zrozumiały dla każdego. Niewiele uwagi poświęca filozofii, za to pisze nieco o pranajamie, nauce oddechu i o relaksie, którego, jak mówi, w naszym kręgu kulturowym nie doceniamy.

Po kolei opisuje każdą z wybranych asan. Szczegółowo podaje wykonanie każdej, a także wskazania i przeciwskazania. Na przykład kobrę odradza osobom chorym na nadczynność tarczycy,

A tak pisze o padmasanie, czyli lotosie:

Lotos jest postawą doskonałej harmonii i spokoju. Z estetycznego punktu widzenia jest także pozycją pełną wdzięku i piękna, uzyskaną przez właściwe rozłożenie ciężaru ciała.
Według klasycznej jogi Lotos stanowi symbol odwagi, siły i pokoju. Zaplecenie nóg jest przeciwieństwem biegu, ucieczki, otwarcie rąk – zaprzeczeniem agresywności. Lotos jest określany również jako postawa “bohaterska i zwycięska”, “pozycja silna jak skała”.
Malina Michalska “Hatha-joga dla wszystkich”
Tweet

Przyznaj! Gdy przeczytasz taki opis, od razu zechcesz usiąść w lotosie. Opisywany już na tym blogu Paramahansa Jogananda, autor Autobiografii jogina uważał lotos za najważniejszą asanę.

Dużo uwagi Malina poświęca powitaniu słońca. Powołując się na klasyczne teksty pisze:

Kto codziennie uprawia powitanie słońca, nie zaziębia się, hartuje, uodparnia na choroby – skłonności chorobowe, które wydawały na się chroniczne , powoli ustępują, przenika nas nowa energia i darzy radością życia , której źródłem jest opanowanie ciała i ducha.
Malina Michalska “Hatha-joga dla wszystkich”
Tweet

Podobnie o powitaniu słońca pisał Pattabhi Jois w Jodze Mali.

Na końcu książki autorka podaje zestawy ćwiczeń. Tak więc nie mając dostępu do nauczyciela, każdy może sobie poradzić z praktyką jogi, korzystając wyłącznie z tej książki.

Więc tak! Hatha – joga jest dla wszystkich!


Na YouTube możesz obejrzeć mój film o tej książce. Zapraszam!

Malina Michalska

Hatha-joga dla wszystkich

Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich

Pierwsze wydanie 1972 r.