Joga na stronie

Joga na stronie

okładka książki

“Osiem wykładów o jodze” Aleister Crowley

Osiem wykładów o jodze… To są wykłady, a co za tym idzie tekst jest potoczysty, wartki, tak jak tekst mówiony.

Autor nie przebiera w słowach. Mówi wprost, bez obaw, że kogoś urazi i bez prób przypodobania się komukolwiek. A także bez niepokoju, że zostanie niezrozumiany.

Oto prawdziwa dorosłość, dojrzałość! Crowley daje nam odczuć: Jesteś sam odpowiedzialny za to, co myślisz i czujesz, a także jak kształtujesz swoje życie. Do ciebie należy interpretacja tego, co do ciebie dociera i co z tym zrobisz.

Autor, wykładowca może jedynie dać pewne wskazówki, ale nie poprowadzi cię za rączkę.

Przyjmuję taki przekaz z dużą ulgą. To jest prawdziwa komunikacja, którą chcę podjąć.

Aleister Crowley

A co szczególnie zainteresowało mnie w książce

Aleistera Crowleya Osiem wykładów o jodze?

Niezależność w myśleniu

Samodzielność w podejmowaniu tematu i dochodzeniu do wniosków, odrzucenie schematów, spojrzenie z zewnątrz, chłodnym okiem, bez naleciałości emocji czy zwyczaju. To wszystko dostrzegam w tej książce i doceniam.

Interdyscyplinarność

Crowley sięga do nauk ścisłych jak fizyka czy matematyka, do filozofii, różnych trendów mistycznych, do poezji, aż w końcu do ezoteryki. Ale zaraz! Przecież celem jogi, a może i naszego życia w ogóle, jest jedność! Więc czy można inaczej pojmować jakikolwiek temat?

Nowe ujęcie ośmiu członów jogi

Mówiąc najprościej, autor nie wylicza kolejnych członów, definiując i omawiając zalety, czy to w ujęciu etycznym czy rozwojowym. Patrzy na temat bardziej całościowo. Dlatego zapewne jest to raczej praca dla osób, które już znają Patandżalego.

Błyskotliwość

Niejedno słowo to ostre cięcie, mocne uderzenie czy zawiłość, którą trzeba skrupulatnie odplątać.

Osobowość autora

Był jednym z pierwszych ludzi Zachodu, którzy zafascynowani jogą, zaczęli ją popularyzować w Europie. Był też ekscentrykiem, podobnie jak Wincenty Lutosławski, który w roku 1909 wydał Rozwój potęgi woli. Najwyraźniej trzeba było mieć w sobie element szaleństwa i związanej z nim otwartości, by 100 lat temu, w czasach większych oczywistości kulturowych, szukać nowych rozwiązań.

Aleister Crowley – czasem sam siebie nienawidzę

Urodził się w 1875 roku w Wielkiej Brytanii. Okultysta, mistyk, pisarz, poeta, filozof, alpinista, podróżnik, szachista, skandalista… Można by długo wymieniać, bo też życie jego było pełne przygód, podróży, dziwactw, szaleństw, pomysłów i idei, również takich, które wzbudzają mieszczański niepokój.

Aleister Crowley w czasie wyprawy na K2

Członek Hermetycznego Zakonu Złotego Brzasku i twórca Zakonu Argenteum Astrum… Jego działania, związane z magią, mogą wywoływać przerażenie bądź śmiech, ale na pewno nie pozostawiają nikogo obojętnym.

magiczne rytuały

Aleister Crowley

w czasie odprawiania rytuałów

Stworzył system filozoficzny Thelema, którego hasłem było wspomniane w Ośmiu wykładach o jodze: Czyń wedle swej woli będzie całym Prawem.

Wolność zajmuje ważne miejsce w jego filozofii. Żyć zgodnie wolą to żyć zgodnie ze swoim przeznaczeniem, wewnętrzną jakością, nie oglądając się na wszelakie uwarunkowania.

Crowley odrzucał kategorie oceny moralnej, co dla wielu z nas może być trudne do przyjęcia. A na pewno tak było w czasach mu współczesnych. Został wygnany z Włoch, gdzie na Sycylii wraz z wierną mu grupą uczniów, prowadził badania nad rytuałami magicznymi. Z tego samego powodu nie zagrzał miejsca we Francji.

okultysta

Zyskał przydomek The wickedest man in the world, czyli najgorszy człowiek na świecie. Sam sobie nadał z kolei The Master Therion, czyli Mistrz Bestia.

W 1947 roku na łożu śmierci ponoć powiedział: czasami sam siebie nienawidzę.

Podobnie jak Paramahansa Jogananda był inspiracją dla wielu współczesnych i późniejszych twórców. Jego prace czytał Wincenty Lutosławski. Tak jak Jogananda, Crowley znalazł się na okładce Orkiestry Klubu Samotnych Serc Sierżanta Pieprza, wydanej przez Beatlesów.

sierżanta pieprza

Aleister Crowley jest w górnym lewym rogu

(obok Jukteswara)

Aleister Crowley i David Bowie

Podziwiał go David Bowie. Aldous Huxley czerpał z jego idei. To zresztą Crowley podobno poczęstował Huxleya pejotlem, od czego zaczęły się eksperymenty pisarza z narkotykami. Idee Crowleya zainspirowały również twórców scjentologii. A Timothy Leary uważał się za kontynuatora Aleistera Crowleya, w czym utwierdziły go karty tarota.

Osiem wykładów o jodze – mowa spisana

Crowley wygłosił te wykłady w 1937 roku w Londynie. Zostały one spisane i wydane dwa lata później przez The Equinox, wydawnictwo periodyczne Zakonu A∴A∴

Osiem wykładów o. jodze

Okładka brytyjskiego wydania

Dzięki temu, że pierwotnie było to słowo mówione, tekst jest potoczysty i lekki, pełen bezpośrednich zwrotów do słuchaczy i żartów, dla których zapewne nie znalazłoby się miejsca w tekście, który w zamierzeniu miałby być książką.

W Polsce Osiem wykładów o jodze ukazało się nakładem wydawnictwa Lashtal Press. Tłumaczenia dokonał Krzysztof Azarewicz, założyciel wydawnictwa, a także osoba jak najbardziej kompetentna do tego, by tłumaczyć dzieła Crowleya. Samodzielny autor, redaktor “Tarocisty”, znawca twórczości Crowleya i tematyki okultyzmu w ogóle, związany z Ordo Templi Orientis. Dzięki temu tłumaczenie jest znakomite i zawiera znaczące przypisy oraz interesującą przedmowę.

Okładka polskiego wydania

Nie bój się jogi!

Już w jednym z pierwszych akapitów Crowley mówi o tym, że jogi nie należy się bać. Najwyraźniej obawy ludzi, osadzonych w kulturze swego urodzenia, są czymś ponadczasowym. Bo i dzisiaj zdarza nam się słyszeć wyrazy niepokoju. Co na to odpowiada autor?

W moim podejściu nie znajdziecie obelisków, odaliski, rachatlukumu, perskich słowików ani innych błyskotek i dekoracji. Moje podejście jest gustowne, ale nie krzykliwe. Każdy, kto inteligentnie spędził trochę czasu w Azji i Afryce, wie, że w jodze nie ma niczego tajemniczego ani orientalnego. Aby rozjaśnić zagadnienie, proponuję wezwać najbardziej odległego i najbardziej nieuchwytnego ze wszystkich bogów – Zdrowy Rozsądek.

Właśnie! Zdrowy rozsądek, otwartość i krytycyzm, polegający na odłupaniu wszystkiego, co nieistotne. A więc Crowley mówi: Nie traktować jogi przez folklor, nie dać się zwieść żargonowi orientalnemu, bo to tylko nakładki. Podejść do jogi naukowo, bez emocji.

Kiedyś szłam ulicą w Riszikesz. O tym mieście mówi się, że to stolica jogi. I rzeczywiście przyjeżdża tu mnóstwo ludzi z Zachodu, których ciekawi joga. Zobaczyłam idącą z naprzeciwka grupę Europejczyków. Zapewne wylądowali na lotnisku w Delhi kilka dni temu. Rozglądali się z rozanieleniem w oczach. Wszyscy w indyjskich strojach, typu kurta z salwarem i dupattą.

Kurta – koszula, salwar – spodnie,

dupatta – szal.

Kiedy się zbliżyliśmy do siebie, złożyli ręce z namaszczeniem, mówiąc poważnym, pełnym oddania tonem: Namaste.

Ja ten zachwyt, którym promieniowali rozumiem, ale wiem, że właśnie z tego powodu zaangażowanie w jogę często kojarzy się z oszołomieniem, utratą racjonalności.

Docierać do esencji – to ważna lekcja.

Patrz z zewnątrz!

W pierwszym rozdziale Crowley pisze:

Chociaż rzadko się o tym mówi, umysł jest tym, co łączy wszystkich ludzi. Radykalne różnice w myśleniu, których nie da się pogodzić nawet dzięki sensownej argumentacji, zwykle są wynikiem nawyku wytworzonego w ciągu pokoleń przez systematyczny sekciarski trening.

To prawda! Wszyscy zostajemy poddani temu treningowi, nie z powodu czyjejś złej woli, tylko uznania oczywistości, przyzwyczajenia do zastałych rozwiązań.

Wyjrzeć poza to uznanie jest wyjątkowo trudno. Dlatego tak bardzo lubię podróże. One wybijają z rytmu oczywistości.

Antoine de Saint-Exupery napisał: Latam, bo to uwalnia mój umysł z tyranii nieistotnych rzeczy.

Kiedy jesteś w górze, patrzysz na to, co oczywiste z dystansu, w szerszym kontekście. I zaczynasz rozumować poza schematem, poza przymusem społecznym.

Dużo żegluję. Na morzu, daleko od świata ludzi, zyskuje się ten szczególny stan oddalenia od oczywistości. To pomaga spojrzeć świeżym okiem na wszystko, w czym wyrośliśmy.

Osiem wykładów o jodze czytałam na jachcie

Czym jest joga?

Joga to zjednoczenie. Z tą definicją spotykamy się w niemal wszystkich źródłach, także w Ośmiu wykładach o jodze.

Zjednoczenie to piękna idea. Bo gdzie jedność tam zgoda, przepływ energii, łagodność, spokój. Gdzie brak jedności, tam ego, wojna, kłótnie.

Choć z dzieleniem zawsze wiąże się ból, cierpienie, pragnienie, choć ma ono w sobie rys dramatyzmu, jest znaczące dla rozwoju świata. Bo nie ma jedności bez rozdziału. Bo właśnie z różnych jakości tworzy się ta trzecia, nowa. Tak jak z połączenia wodoru i tlenu powstaje woda, a z komórki męskiej i żeńskiej nowy człowiek.

Mamy różne poglądy, wizje świata, style życia, temperamenty. To wszystko jest wielką szansą dla ludzkości, darem, bo z tego tworzą się nowe pojęcia, nowe myśli.

Więc różnorodność, choć trudna, jest dobra. Z niej tworzy się jedność, a jedność to błogość. Przechodzimy, jak mówi Crowley, od tego co grubiańskie do tego, co delikatne.

A weźmy ideę jedności w ciele! Człowiek to zespół organów, umysłu, ducha, emocji. Kiedy z duchem się coś dzieje, organy też zaczynają niedomagać. Lekarze, przez to, że nie pracują zgodnie z ideą jedności i skupiają się na jednym organie, często są nieskuteczni. O tym piszą Kuvalayananda i Vinekar w książce Joga, indyjski system leczniczy.

I tak można powiedzieć, że joga stanowi istotę wszystkich zjawisk!

W Księgach Jakubowych Olgi Tokarczuk Nachman Samuel ben Lewi pyta:

Skoro Bóg jest wszystkim we wszystkim, to jak mogą istnieć rzeczy, które nie są Bogiem?

Nie ma takich rzeczy! Tak jak w konflikcie zawiera się idea porozumienia.

Joga dla dzikusów

Całość tekstu Ośmiu wykładów o jodze dzieli się na dwie części. Pierwsza część nosi uroczy tytuł: Joga dla dzikusów (oryg. Yoga for Yahoos).

W tej części Crowley mówi o definicji jogi, a także jej czterech pierwszych członach, według Patandżalego: jamach, nijamach, asanach i pranajamie.

Jamy i Nijamy

Crowley proponuje inne podejście niż to, do którego przywykliśmy.

Nie wylicza jam i nijam. Obejmuje je całościowo. Nie skupia się na konkretnych przykazach. Widzi je bardziej w filozoficznym ujęciu niż etycznym.

W jamach i nijamach człowiek jest pomiędzy tym, czego unikać a tym, do czego dążyć.

Jamy – kontrola

Jak mówi Crowley, jama:

przypomina dość mocno nasze słowo ‘kontrola”. Kiedy powiem wam, że niektórzy tłumaczyli to słowo jako „moralność”, ogarnie was trwoga i przerażenie na myśl o głupocie ludzkiej natury.

Dlaczego? Moralność jest wtedy, kiedy ktoś ci nakazuje, jak się zachowywać. Tutaj nie ma twojej woli, decyzji.

Kontrola to twoje postanowienie. Podejmujesz się pewnych działań, by coś osiągnąć.

Ty dokonujesz wyboru, jak chcesz żyć i organizujesz swoje życie wokół tego celu.

Jak mówi autor, bzdurą jest, że jogin musi z czegoś zrezygnować. Proces ten polega raczej na umiejętnym odrzuceniu tego, o czym myśleliśmy w mroku, zanim odkryliśmy prawdziwy przedmiot namiętności.

Crowley więc daje nam godność, samodzielność i prawo do własnych decyzji.

Pogardliwie wyraża się o zwyczajach, tradycjach nazywając je przesądami. Podobnie widział to Jogananda, autor Autobiografii jogina.

Nijamy – cnota

Tak jak jama, czyli kontrola jest unikaniem, tak nijama, czyli cnota jest dążeniem.

Działanie wymaga od nas mądrości w uznaniu, czego chcemy i decyzji, co robić, by to osiągnąć.

Asany i pranajama

Jak mówi Crowley, celem asany jest osiągnięcie kontroli nad systemem mięśniowym na świadomym i nieświadomym poziomie. Chodzi o to, aby do umysłu nie mógł dostać się żaden przekaz z ciała. Asana zajmuje się statycznym aspektem ciała, natomiast pranajama jest kontrolą dynamicznego aspektu ciała.

Zyskujesz stabilność i spokój.

Joga dla cykorów

Druga część Ośmiu wykładów o jodze to Joga dla cykorów (oryg. Yoga for Yellowbellies).

Crowley mówi w niej o kolejnych czterech członach, które jak twierdzi, dotyczą treningu mentalnego. Są to pratjahara, dharana, dhjana i samadhi. Podobnie jak poprzednie człony, te autor ujmuje również całościowo. Omawiając je, sięga do osiągnięć fizyki, matematyki, filozofii i ezoteryki.

Samadhi ujmuje w kategoriach fizyki kwantowej i kierunków filozofii, które odrzucają jednoznaczność poznania.

Bo czemu służy medytacja? Dzięki niej odkrywa się świat, w którym intelektualne koncepcje tracą ważność. I przekonujesz się, że prawa normalnego myślenia nie są niczym więcej jak mechanizmem, kodem konwencji.

Jeśli tak, medytacja jest najbardziej rozwijającym działaniem ze wszystkich, jakich możemy się w naszym życiu podjąć.

Magia, nauka i joga łączą się w jedno, mają podobne cele i pozwalają ci zrozumieć, że wszystko jest iluzją.

Słowem fren, które w języku greckim znaczy umysł, w starożytnej Grecji określano również serce. Arystoteles twierdził, że umysł umieszczony jest w sercu. Czy to nie piękna lekcja poznania?

Dobra, dobra, do roboty!

Po wielu rozmyślaniach, autor dochodzi do wniosku, że nie ma sensu omawiać wyników praktyki jogi: Jeśli zaczniemy nad nimi rozprawiać, runiemy w otchłań Ponieważ, a tam zginiemy z psami Rozumu.

Lepiej po prostu oddać się praktyce. I tu dochodzimy do Patthabiego Joisa, który zasłynął powiedzeniem: Practice, practice and all is coming.

Więc oddajmy się praktyce!


Dziękuję pisarzowi i nauczycielowi, Krystianowi Mesjaszowi za zainteresowanie mnie tą książką!


Na YouTube możesz obejrzeć moją filmową recenzję tej książki:


Aleister Crowley

Osiem wykładów o jodze

Tytuł oryginalny: Eight Lectures on Yoga

Przełożył: Krzysztof Azarewicz

Wydawnictwo: Lashtal Press