Joga na stronie

Joga na stronie

joga system leczniczy

“Joga, indyjski system leczniczy” Kuvalayananda, Vinekar

Jeśli sięgasz po książkę Joga, indyjski system leczniczy, nie spodziewaj się gry wyobraźni. Ją otrzymasz w Autobiografii jogina. Spodziewaj się mocy przekazu, konkretnych informacji, obiektywnego spojrzenia i twardej argumentacji.

Książka została napisana na zlecenie indyjskiego Ministerstwa Zdrowia. A tytuł mówi sam za siebie Joga, indyjski system leczniczy. A więc leczymy! Nie bawimy się w fantazjowanie, nie gramy w niebieskie migdały. Dlatego jest to książka, po którą powinni sięgnąć lekarze, fizjoterapeuci i nauczyciele jogi. I nawet moja Zosia, która zawsze przewraca oczami, kiedy napomknę o czakrach, mogłaby ją przeczytać.

Joga jako system leczniczy

A co mnie wydaje się ciekawe w książce Joga, indyjski system leczniczy?

  • Podejście naukowe

Książka została napisana przez ludzi nauki. Jest w niej rys sceptycyzmu wobec wszystkiego, co nieudowodnione, a także obiektywność naukowa i suchy, fachowy język. Wszystko, co sprawia, że treść jest wiarygodna i niezależna od tego, w co wierzymy.

  • Podejście holistyczne

Tu łączy się Wschód z Zachodem. Przy zachowaniu metodologii, typowej dla naszego kręgu kulturowego, mówi się o człowieku jako całości i o tym, jak ważne jest spojrzenie na zdrowie w kontekście psychofizjologii.

  • Szczegółowość

Temat jest podjęty z dokładnością, opisany wyraziście i w punkt.

  • Przydatność

Książka puchnie od informacji. Autorzy powołują się na badania naukowe, szukają wyjaśnień, potwierdzeń. Jest to więc doskonałe uzupełnienie wiedzy dla osób, które zajmują się zdrowiem zawodowo.

SWAMI KUVALAYANANDA

Joga, indyjski system leczniczy ma dwóch autorów: Swamiego Kuvalayanandę i S. L. Vinekara. Znacznie bardziej medialną osobowością jest ten pierwszy.

Swami Kuvalayananda, urodzony pod nazwiskiem Jaganath Ganesh Gune żył w latach 1883 – 1966. Kuvalayananda był joginem, ale przede wszystkim naukowcem. Jego podejście do jogi cechuje akademicki sceptycyzm i potrzeba obiektywności. Przy całym umiłowaniu jogi, postrzega ją analitycznie, co nie jest oczywiste dla tekstów wielu innych autorów.

Pattabhi Jois w swojej książce Joga mala opiera się na doświadczeniu. Wystarczy mu, że coś działa. Dla Kuvalayanandy jego własne doświadczenia to punkt wyjścia. Stara się je poprzeć argumentami naukowymi.

W latach 20. poprzedniego wieku, w szpitalu w Baroda rozpoczął wnikliwe badania nad wpływem praktyki jogi na ludzkie ciało. Przekonał się, że starożytny system jogi i nowoczesna nauka nie tylko się nie wykluczają, ale mogą się wspierać i rozumieć wzajemnie.

Kuvalayananda jest szczery w swoich działaniach. Jeśli nie znajduje naukowych dowodów, mówi: choć doświadczenie potwierdza daną zależność to temat wciąż wymaga badań.

Uważa się, że to właśnie dzięki Kuvalayanandzie joga przenikła na Zachód, ponieważ uczynił on ją bardziej akceptowalną dla racjonalnego umysłu.

W roku 2019 wydano w Indiach znaczek z podobizną Swamiego.

znaczek

Instytut Kaiwaljadhama

Swami Kuvalayananda założył w 1924 roku w Lonavli, w stanie Maharasztra, Instytut Kaiwaljadhama. Celem istnienia instytutu jest ujęcie starożytnej wiedzy Indii w kategoriach współczesnej wiedzy.

Przez instytut wydawane jest też profesjonale pismo Yoga Mimamsa.

W ramach instytutu działa szpital jogiczny, centrum ajurwedy, a także koledż. Można tutaj przejść różnego rodzaju kursy, również dla nauczycieli jogi.

Człowiek, czyli wszystko jedno!

To, co przede wszystkim wynika z nauk jogi, to całościowe widzenie człowieka. W zachodniej tradycji medycznej istnieje skłonność do specjalizacji, zrozumiała i potrzebna, ale idąca za daleko. W pewnym momencie zaczynamy patrzeć wyłącznie na jeden aspekt, zaniedbując znaczenie innych.

Dlatego Swami Kuvalayananda mówi: ciało i umysł to całość. Znów pojawia się idea jedności zawarta choćby i w samym nazewnictwie.

Samadhi, czyli ósmy stopień ścieżki jogi, to połączenie trzech członów:

Sam – a – dha, czyli łączyć coś w całość.

Choroba z kolei to wjadhi:

Wj – a – dha, czyli rozdzielać.

Ale zaraz! Czy tylko w sanskrycie znajdziemy takie odniesienia? My też mówimy przecież: jestem rozbity, rozpadam się, pęka mi głowa.

Człowiek zdrowy jest w stanie jedności. Zresztą nie tylko w jedności ze sobą, ale ze środowiskiem czy z kosmosem. To piękna idea, którą powinniśmy wszyscy przemyśleć.

Joga jest harmonią

Autorzy używają pięknej metafory:

Joga jest harmonią
Wina daje wspaniałą niebiańską muzykę jedynie wówczas, gdy jej struny są właściwie nastrojone i brzmią harmonijnie. Jednym z głównych znaczeń słowa joga jest sangati, czyli harmonia. Radość z dobrego zdrowia zależy od harmonii pomiędzy wszystkimi funkcjami ciała i umysłu.
instrument wina

Saraswati gra na instrumencie wina

W jodze nie odróżnia się psychiczności od fizyczności. Dlatego trzeba działać na dwóch frontach. Jamy i nijamy, które są treningiem wartości, wspomagają nas w zdrowiu psychicznym, a asany i pranajama, wspomagają w zdrowiu fizycznym.

Sama doświadczyłam tej bliskości wymiarów fizycznego i psychicznego, kiedy przez ponad rok chorowałam wciąż na coś nowego, żołądek, stawy, głowa, omdlenia. I żadna z tych przypadłości nie znajdowała wyjaśnienia w badaniach, Jak powiedział mi lekarz, zanim grzecznie wyprosił z gabinetu: może i źle się pani czuje, ale jest pani zdrowa.

Lekarz się mylił, właśnie przez to, że nie rozumiał połączenia między ciałem i duszą. Niedługo później bowiem okazało się, że wszystkie moje schorzenia były maską dla choroby psychicznej, depresji.

Ja sama stanowię więc dowód, że lekarze powinni bardziej się interesować jogicznym widzeniem świata.

Nauka jest jedna

Kiedy byłam w szpitalu ajurwedyjskim w Kerali, dyrektor szpitala doktor Santhakumari, mówiła mi, że świat jest jaki jest, a różnice w opisie wynikają tylko z różnych systemów pojęciowych. To dotyczy religii, o czym zresztą pisze Jogananda w Autobiografii jogina, to dotyczy nauki, i zapewne wielu innych dziedzin.

Kuvalayananda i Vinekar odwołują się więc do przekazów Patandżalego, a także prac Zygmunta Freuda czy Ericha Fromma.

Są bardzo szczegółowi w opisie zależności i procesów. A ja zyskałam nowe, świeże spojrzenie na wszystkie czynności, które wykonujemy w ramach praktyki jogi, jak asany czy pranajama. Zyskałam też nowe zrozumienie jam i nijam.

I będę często sobie przywoływać obraz instrumentu wina i metaforę o harmonii. Bo wiesz co? Lubię, kiedy wszystko gra.


Jeśli chcesz kupić tę książkę, kupisz ją TUTAJ.


Zapraszam też do obejrzenia mojej opowiastki o tej książce:

Joga, indyjski system leczniczy. Podstawowe metody i zasady

Autorzy: Swami Kuvalayananda, S. L. Vinekar

Przekład: Iwona Kozłowiec

Wydawnictwo Galaktyka